2011.11.02// P. Rączka
Wyjątkowy mecz odbył się w dniu wczorajszym w rozgrywkach Championship. Drużyna Doncaster Rovers podejmowała na własnym stadionie Middlesbrough – niby mecz jak każdy inny, gdyby nie pewne okoliczności. W sobotę zmarł syn Billy'ego Sharpa – zawodnika gospodarzy. Informacja ta obiegła media na kilka godzin przed rozpoczęciem spotkania. Trener Doncaster ze względu na okoliczności mianował zawodnika kapitanem drużyny. Billy Sharp uczcił śmierć swojego dwuletniego syna zdobytą bramką.
- Zrobił wam czołówki gazet. To gol z niebios – tak skomentował Tony Mowbray, menadżer Middlesbrough bramkę jaką straciła jego drużyna w wygranym 3:1 meczu.
Piłkarz po spotkaniu napisał na swoim profilu społecznościowym -
"To był najważniejszy mecz w mojej karierze. Dedykuję go mojemu dzielnemu Luey Jacobowi. Śpij dobrze. Yo dla mnie zaszczyt i przyjemność, że byłem kapitanem. Podczas minuty ciszy płakałem, bo tak wiele dla mnie znaczyła. Dziękuję kibicom obu drużyn. Mój gol musiał być wyjątkowy, bo strzeliłem go dla wyjątkowego chłopca. Jestem dumny z niego i z jego mamy."