2012.10.18// P. Rączka
David Haye ciągle wierzy w to, że Witalij Kliczko wróci ze sportowej emerytury, którą ogłosił pod koniec sierpnia, aby stoczyć z nim pojedynek. "Hayemaker" ma świadomość tego, że aby ściągnąć pięściarza z Ukrainy ponownie na ring, musi go ciągle prowokować - a jak wiadomo, w tym jest dobry. Brytyjczyk chce skrzyżować rękawice z mistrzem świata kategorii WBC w przyszłym roku i jak twierdzi - ogromne pieniądze za walkę powinny skusić "Dr Żelazną Pięść".
- W przyszłym roku ponownie będzie chciał walczyć, będzie chciał wielkiej walki. Największa walka, jaką może dostać jest właśnie ze mną i on doskonale zdaje sobie z tego sprawę, nie jest głupi. On nigdy nie miał wielkiej walki. Albo inaczej, największa walka, jaką miał to starcie z Lennoksem Lewisem, a dowiedział się o niej zaledwie dwa tygodnie wcześniej. Poza tym nie miał żadnych pojedynków godnych uwagi, walczył z pięściarzami, z którymi za żadne skarby nie mógł przegrać - powiedział Haye.