2012.08.09// P. Rączka
Już niespełna miesiąc (8 września) pozostał do walki Tomasza Adamka (46-2, 28 KO) z Travisem Walker (39-7-1, 31 KO). Pojedynek w Newark przesądzi o tym, który z pięściarzy znajdzie się na drugim miejscu w rankingu IBF wszech wag. Amerykanin przyznaje, że w dniu starcia będzie w świetnej formie, przez co liczy, że zrobi to czego nie udało się zrobić w ostatniej walce Eddiemu Chambersowi - czyli znokautuje "Górala".
- Gdy tylko dowiedziałem się o walce z Adamkiem, rozpocząłem solidne treningi, choć i tak byłem już w przyzwoitej formie, więc ciężką część roboty miałem już za sobą. Przyglądałem się już wcześniej Adamkowi, jak każdemu innemu nazwisku w kategorii ciężkiej. Oczywiście był lepszy w półciężkiej i junior ciężkiej, bo my ciężcy jesteśmy naturalnie mocniejsi fizycznie i więksi. Adamek jednak swoje zrobił, więc nie będę mu wytykał jego gabarytów. Już dowiódł, że jest prawdziwym ciężkim - powiedział Walker.
- Już dawno się nauczyłem, że muszę znokautować, żeby dostać zwycięstwo. Nie mogę grać w jego grę, muszę sprawić, by walka toczyła się na moich warunkach. Nie będę jednak naciskał na nokaut, pozwolę, by nokaut przyszedł sam i wiem, że przyjdzie. Adamek zawsze stara się być ostrożny, walcząc z kimś silnym, myślę, że będzie starał się wchodzić do półdystansu, a potem szybko uciekać, żeby nie złapać czegoś mocnego. Ale mam już na to sposób. Jeśli będzie chciał pójść na wymianę, też jestem na to przygotowany - dodaje.