2015.09.20// P. Rączka
Carlos Tevez od zawsze miał wizerunek bardzo agresywnego piłkarza, choć najczęściej w bardzo pozytywnym tego słowa znaczeniu, bowiem przekładało się to głównie na waleczność, która ułatwiała mu zdobywanie bramek. Tym razem Argentyńczyk zapisał się mniej pozytywnie w kronikach piłkarskich, gdyż w trakcie spotkania Boca Juniors z Argentinos Juniors w bardzo brutalny sposób sfaulował rywala. Jak się po chwili okazało Ezequiela Hama musiał opuścić murawę ze złamaną nogą.
- Jestem na siebie wściekły, ponieważ chciałem tylko odzyskać piłkę. Nie było moja intencją zrobienie mu krzywdy. Gdy doszło do kontaktu, wiedziałem, że coś się stało. Teraz spotkam się z Ezequielem w szpitalu. To mój obowiązek - powiedział skruszony "Apacz".