FA Cup: Manchester United pokonał Manchester City, Scholes w składzie mistrzów Anglii

W najciekawszym spotkaniu III Rundy Pucharu Anglii, piłkarze Manchesteru United wygrali 3:2 z Manchesterem City i to oni awansowali do dalszej fazy rozgrywek. Mecz ten miał wiele podtekstów, bowiem w ostatnim czasie obie drużyny odpadły z Ligi Mistrzów, a w najlepszej lidze świata tylko one liczą się w walce o końcowy triumf. Czerwone Diabły chciały także zmazać plamę za październikową porażkę 1:6 na Old Trafford i trzeba przyznać, że udało im się to znakomicie.
Podopieczni Aleksa Fergusona wyszli na prowadzenie już w 10. minucie meczu, po tym jak Wayne Rooney skierował piłkę głową do bramki Pantilimona. Szybko stracony gol zezłościł Vincenta Kompan`ego na tyle, że dwie minuty później ujrzał on czerwoną kartkę po tym, jak ostro dwiema nogami zaatakował Naniego. Zaraz po tym jak The Citizers zaczęli grać w osłabieniu, stworzyli sobie jeszcze kilka okazji do tego, aby wyrównać wynik spotkania, jednak bramki nie zdobyli. W 30. minucie było już 2:0 dla United, po tym jak Danny Welbeck wykorzystał nieporadność obrońców City. Dziewięć minut później swojego drugiego gola strzelił Rooney. Napastnik reprezentacji Anglii nie wykorzystał rzutu karnego, jednak piłka po interwencji Pantilimona stała się ponownie jego łupem i tym razem znalazła już drogę do siatki. Gospodarze zaraz na początku drugiej połowy strzelili swoją pierwszą bramkę w tym meczu, a jej autorem był Aleksandar Kolarow, który wcześniej sprokurował rzut karny. Serb precyzyjnym strzałem z rzutu wolnego pokonał Lindegaarda. Zaraz po upływie godziny gry padła bramka kontaktowa, którą zdobył Sergio Aguero. Manchester City pomimo gry w osłabieniu zaczynał gonić wynik, a spotkanie stawało się coraz ciekawsze. Wydawało się, że prawdziwe emocje dopiero się zaczną, jednak więcej goli już nie padło. Mistrzowie Anglii zaczęli grać rozważniej, a ataki City głównie rozbijały się już o "czerwoną obronę". Warto zaznaczyć, że w 59. minucie na murawie pojawił się... Paul Scholes, którego Ferguson ściągnął po pół roku z piłkarskiej emerytury.