2011.11.06// P. Rączka
Napastnik Chelsea Londyn po raz kolejny pokazał się z niezwykłej strony. Chciałoby się aż powiedzieć – mistrz w marnowaniu stuprocentowych okazji. Kto wie czy już niedługo Fernando Torresta ktoś nie wyróżni taką nagrodą. W ostatnich minutach meczu z Blackburn, zawodnik po ładnej i składnej akcji zespołu, z trzech metrów przeniósł piłkę jakieś... osiem, a może i dobre dziesięć metrów nad poprzeczką. Wybitna umiejętność.
Wytłumaczenie takiego strzału byłego piłkarza Liverpoolu może być tylko jedno. W trakcie meczu nad stadionem latał wynajęty przez kibiców gospodarzy samolot, z napisem nawołującym do zwolenianina trenera tego klubu. Wygląda na to, że Torres chciał trafić w niego...