2013.08.14// P. Rączka
Franck Ribery już od dłuższego czasu uważany jest za jednego z najlepszych skrzydłowych na świecie. Piłkarz Bayernu Monachium jest bardzo szczęśliwy w drużynie mistrza Niemiec, ale nie ukrywa, że kilka lat temu kusiło go przejście do FC Barcelony. Wówczas drużyna prowadzona przez Guardiolę była poza zasięgiem wszystkich ekip na świecie. Dziś "Pepe" jest trenerem Bawarczyków, a Francuz nie ukrywa zadowolenia, że może współpracować z takim wybitnym szkoleniowcem.
- W sezonie 2008/09 mój kolega z reprezentacji, Eric Abidal powiedział, że działacze Barcelony chętnie mnie zatrudnią. Rozważałem przenosiny na Camp Nou. Oni mieli wtedy najsilniejszy zespół na świecie. To nie była łatwa sytuacja. Mój kontrakt z Bayernem ciągle obowiązywał. Pierwszy raz rozmawiałem z Guardiolą po naszym odpadnięciu z Ligi Mistrzów w 2009 roku. Po remisie 1:1 w Monachium pogratulował mi dobrego występu i przyznał, że jestem znakomitym zawodnikiem. To wiele dla mnie znaczyło - powiedział Ribery.