2013.02.11// P. Rączka
Słabsza forma niektórych czołowych drużyn w Europie sprawia, że media coraz częściej spekulują na temat tego, jakie ruchy transferowe mogą zajść w najbliższym czasie na ławkach trenerskich. Swoją posadę bardzo ciężko będzie miał obronić szkoleniowiec Chelsea Londyn, którego nie darzą sympatią kibice, a w dodatku piłkarze spisują się pod jego wodzą bardzo przeciętnie. Wśród potencjalnych następców wymienia się trenera Borussii Dortmund, ale ten nie ma zamiaru opuszczać klubu - przynajmniej do końca kontraktu.
- Byłem trenerem Mainz przez siedem lat zanim trafiłem do Dortmundu. Z każdym kolejnym rokiem mogłem iść do Bundesligi, ale mówiłem "nie, zostaję, mam ważny kontrakt". Podoba mi się to, co robię w Dortmundzie. To wspaniały klub, wspaniałe miasto i wszystko jest w porządku. Nie sądzę, by to (pieniądze) zmieniło moje zdanie. Miałem już podobną sytuację, gdy trenowałem Mainz. Dla mnie pieniądze nie są najważniejsze. Mam ich wystarczająco, by jeść trzy razy dziennie. To wielki zaszczyt, ale na tę chwilę nie ma mnie na rynku trenerów, przykro mi - powiedział stanowczo Klopp.