2014.02.21// P. Rączka
Aleksander Wierietielny zdradził w rozmowie z Tomasze Zimochem, że po zimowych igrzyskach olimpijskich w Soczi, zakończy swoją trenerską karierę. Tym samym bieg na 30 km "łyżwą" będzie ostatnim, w którym Justyna Kowalczyk będzie jeszcze podopieczną wybitnego szkoleniowca. Polski trener narciarski - pochodzenia białoruskiego - dodał, że jego przejście na emeryturę to ostateczna i nieodwracalna decyzja. Pozostaje zatem tylko pytanie – czy decyzja Wierietielnego zmobilizuję Kowalczyk na tyle, aby zdobyć kolejne złoto i zadedykować je trenerowi?
- Po igrzyskach "kosimy trawkę", nie mam już siły na więcej. Co ja będę robił, gdy Justyna skończy (karierę - przyp. red.), a ponownie zaczynać - już nie te lata. Mi się wydaje, że to będzie faktycznie już emerytura. Wszyscy mówią: "kto będzie naśladowcą Justyny", "czy rośnie jakaś zmiana Justyny", ale trzeba znaleźć taką zawodniczkę jak Justyna, a oprócz tego jeszcze znaleźć takiego durnia, jak Wierietielny, żeby tyle poświęcił temu wszystkiemu. Wszystkie karty postawiłem na to bieganie, każde igrzyska, każdy start przeżywam, nie ma zmiłuj się - powiedział Aleksander Wierietielny.