2017.12.20// P. Rączka
Wszyscy kochamy i doceniamy piękno piłki nożnej. Podobnie jednak jak i w życiu, także tutaj nie brakuje kuriozalnych momentów, które na stałe wpisują się w historię tego sportu. Wielu zawodników zapewne chciałoby wymazać takie momenty ze swojej pamięci, ale niestety nie jest to takie proste. Bywa tak, że ich imię i nazwisko zostaje kojarzone przez lata wyłącznie z sytuacją boiskową, która bardzo długo będzie wspominana jako ta kuriozalna, a wręcz śmieszna.
Łapanie się za głowe i przecieranie oczów ze zdumienia, będzie czynnością jaką najczęściej wykonuje się widząc takie sytuacje.
Samobój bramkarzaMickael Roche podobnie jak wielu jego kolegów po fachu, chciałby być kojarzony z interwencją, o której będzie mówiło się w światowych mediach. Niestety takiej jeszcze nie miał. Dokonał jednak rzeczy niebywałej, bowiem dość umiejętnie z ostrego kąta umieścił piłkę we własnej bramce. Oczywiście w intencjach miał zupełnie co innego - dokładne podanie do kolegi z zespołu.
Strzał skorpionaPrzerywanie akcji rywali nie należy do najprostszych rzeczy. Doskonale wiedzą o tym obrońcy, którzy w każdym meczu muszą powstrzymywać akcje rozpędzonych rywali. Towarzyszący temu stres sprawia, że nie trudno o niedokładność. Coś o tym wie Festus Baise. Zawodnik ten w dość nietypowy sposób chciał przerwać akcję, przez co zdobył bądź co bądź, bardzo ładną bramkę. Oczywiście samobójczą.
Twarzą też możnaChris Brass w zawodowej karierze rozegrał niemal czterysta spotkań. Bagaż doświadczenia można by rzecz, iż ogromny. Ale nawet tak doświadczonym zawodnikom przydarzają się błędy. Aktualny trener Bury przed laty chciał oddalić zagrożenie od własnej bramki, ale zrobił to w taki sposób, że trafił sobie sam piłką w twarz. Ból okazał się podwójny, gdyż zaskoczony bramkarz nawet nie zdążył z interwencją.
Lobem nad bramkarzemLee Dixon niemal całą swoją karierę grał w czołowych angielskich klubach. Zaliczył również kilka występów reprezentacji. Trenerzy zapewne bardzo często zwracali mu uwagę, aby podając piłkę do bramkarza robił to po ziemi i najlepiej nie w światło bramki. O konsekwencjach nieprzestrzeganiu tego piłkarskiego abecadła przekonało się już wielu. Przekonał się także on sam.
Halo, to nie piłka ręcznaBramkarze powinni być fachowcem w tym co robią, a ich gra rękami powinna ocierać się o perfekcję. Sammy Ndjock na jakiś czas najwidoczniej o tym zapomniał albo po prostu nałożył za dużo kleju na rękawice. Ciężko to bowiem wytłumaczyć w inny sposób, patrząc jak pomyliła mu się piłka nożna z piłką ręczną.
Obroniony karny i co tegoO tym, że bramkarze podczas rzutów karnych stoją na przegranej pozycji wiadomo nie od dzisiaj. Tym bardziej cieszy to, gdy uda im się go obronić, a już całkowicie gdy złapią piłkę w rękawice. Mając jednak w drużynie Riza Efendioglu nawet po udanej interwencji trzeba drżeć o wynik. Wszystko przez radość tego niesfornego tureckiego piłkarza.
Ah, ten wiatrNatura bywa podła. O tym, że potrafi zepsuć wielkie piłkarskie widowisko, przekonywaliśmy się już niejednokrotnie. Jak się okazuje potrafi ona także dokonać rzeczy niezwykłej i pomóc w zdobyciu bramki! Granie pod wiatr nigdy nie było rzeczą prostą, ale co innego gdy ten wieje z taką prędkością, że potrafi zawrócić wybitą piłkę w powietrzu!