2010.05.03// E. Zumbach
Za nami pierwszy mecz drugiej rundy pomiędzy drużynami Los Angeles Lakers i Utah Jazz. Od początku spotkania koszykarze Lakers kontrolowali przebieg spotkania.
Przewaga wydawała się na tyle duża, że trener Lakers – Phil Jackson postanowił pod koniec meczu dacz odpocząć liderom drużyny. Kobe Bryantowi i Pau Gasolowi. Okazało się to sporym błędem, gdyż zmiennicy nie byli w stanie utrzymać tempa gry. Wykorzystali to gracze Jazz, który błyskawicznie odrobili straty i wyszli nawet na prowadzenie 85:82.
Deron Williams i Kobe Bryant
Derek Fisher
Ron Artest
Phil Jackson był zmuszony sięgnąć ponownie po swoich starterów. Kobe Bryant szybko wziął się do roboty – zdobył on w ostatnich sześciu minutach meczu 14 z 22 punktów swojej drużyny. Utah Jazz nie mogli znaleźć recepty na zatrzymanie Bryanta i ostatecznie przegrali pierwszy mecz 99:104.
Najwyraźniej zespół Utah Jazz ma problem. To brak odpowiedzi na Kobe Bryanta. O ile w serii z Denver Nuggets udało się zneutralizować Carmelo Anthony'ego to w serii z Lakers podobna sztuka może się nie udać.
Utah Jazz nie znaleźli recepty...
...na Kobe Bryanta...
...i przegrali pierwszy mecz
Kobe Bryant w całym spotkaniu zdobył 31 puntów i jak przystało na lidera ciągnął grę Lakers. Wtórował mu Pau Gasol, który poza 25 punktami dołożył również 15 zbiórek, 5 bloków i 4 asysty. Po stronie Utah Jazz dobrze zagrał rozgrywający Deron Williams (24 punkty i 8 asyst) oraz Carlom Boozer (18 punktów i 12 zbiórek).
Seria, której stawką jest awans do finału konferencji, trwa do czterech zwycięstw. Kolejny mecz odbędzie się w nocy z wtorku na środę w Los Angeles.