2012.02.21// P. Rączka
CSKA Moskwa zremisowała 1:1 z Realem Madryt w pierwszym meczu 1/8 Ligi Mistrzów. Zdecydowanym faworytem spotkania byli Królewscy, którzy znakomicie spisują się w rozgrywkach Primiera Division. Gospodarze nie zamierzali jednak sprzedać tanio skóry i od razu ruszyli do zdecydowanego ataku. Już w 7. minucie bliski trafienia do siatki był Ałan Dzagojew. Dwadzieścia minut później jegp rywal - Cristiano Ronaldo uciszył całe Łużniki, wyprowadzając swój zespół na prowadzenie.
Do końca pierwszej połowy obie drużyny miały przynajmniej po jednej dobrej okazji, lecz nie potrafiły jej wykorzystać. Drugie czterdzieści pięć minut było już mniej emocjonujące. Gra toczyła się głównie w środku pola, było dużo walki i mało sytuacji podbramkowych. W drużynie Jose Mourinho, jeżeli ktoś mógł strzelić bramkę to tylko popularny "CR", lecz i on miał dziś spore problemy z przedostaniem się pod bramkę CSKA. Portugalczyk zmarnował dobrą okazje na kwadrans przed końcem, zbyt długo zwlekając z oddaniem strzału.
Gdy wydawało się, że mecz zakończy się skromnym zwycięstwem Realu, to w ostatnich sekundach meczu, doliczonego czasu gry, błąd obrony Królewskich wykorzystał Pontus Wernbloom. Za dwa tygodnie odbędzie się rewanżowe spotkanie na Santiago Bernabeu.