2010.03.01// S. Kozak
Justyna Kowalczyk na zakończonej wczoraj Olimpiadzie w Vancouver zdobyła trzy medale: brązowy, srebrny i najważniejszy – złoty. Do kraju wróciła bardzo szczęśliwa. Na lotnisku przywitały ją tłumy kibiców, a orkiestra dęta „Echo Zagórzan” zagrała specjalnie dla niej.
Gdy wywalczyła złoto po prostu się cieszyła, bo zmęczenie po ostrej walce jest na tyle duże, że myśli się naprawdę niewiele. Polka zna swoją wartość, docenia pracę serwismenów oraz całego zespołu i już szykuje się do kolejnych startów w weekend w Lahti.
Justyna Kowalczyk...
...do ostatnich sekund...
...walczyła z Norweżką Marit Bjoergen
Justynie podobała się atmosfera Igrzysk, którą skutecznie poprawił srebrny medal Adama Małysza. Afera z astmą innych biegaczek zepsuła jej trochę krwi i nadal będzie, bo narciarka ma nadzieję, że wreszcie ktoś zainteresuje się faktem stosowania „legalnego dopingu” przez sportowców.
Justyna Kowalczyk
Justyna Kowalczyk
Justyna Kowalczyk