2014.06.13// M. Mikołajczyk
O tym, że gospodarzom pomagają ściany, przekonali się w czwartkowy wieczór na stadionie w Sao Paulo reprezentanci Chorwacji. Piłkarze Brazylii wygrali mecz otwarcia w wymiarze 3:1, ale na końcowy wynik meczu ogromny wpływ miał sędzia Yuichi Nishimura.
W 11. minucie gry sensacyjnie po niefortunnym, samobójczym trafieniu Marcelo na prowadzenie wyszła drużyna z Bałkanów, ale odpowiedź Neymara była natychmiastowa. Gwiazdor „Canarinhos” w 29. minucie popisał się niezbyt mocnym, ale za to niezwykle precyzyjnym strzałem z dystansu, po którym piłka odbiła się od słupka i wpadła do siatki.
Do kontrowersyjnej sytuacji doszło w 71. minucie, kiedy japoński arbiter bez powodu wskazał na 11. metr. Do rzutu karnego z kapelusza podchodził Neymar, którego uderzenie o mały włos nie zostałoby obronione przez doświadczonego Stipę Pletikosę. Skazywani na pożarcie Chorwaci nie zamierzali składać broni i za wszelką cenę próbowali doprowadzić do wyrównania. Bliski zaskoczenia Julio Cesara był Ivan Persic, ale golkiper miejscowych stanął na wysokości zadania.
Gola na 3 do 1 dla Brazylii po indywidualnej akcji strzelił w doliczonym czasie gry Oscar, który bez wątpienia był w czwartek jednym z najmocniejszych punktów „Canarinhos”. Warto zaznaczyć, że mecz przez całe 90 minut stał na bardzo wysokim poziomie i mógł podobać się kibicom.
We wtorek odbędą się trzy mecze mistrzostw świata: Kamerun zmierzy się z Meksykiem, Hiszpania z Holandią, a Chile postara się pokonać Australię.
Wynik meczu: Brazylia
3:1(1:1) Chorwacja.
Źródło: inf. własna