2011.04.23// D. Pęgiel
Koszykarze New York Knicks przegrali na własnym parkiecie z Boston Celtics 96:113 (20:27, 24:25, 19:34, 33:27) w trzeci pojedynku play-off tych drużyn. Premierowe od siedmiu lat spotkanie w Madison Square Garden na poziomie play-off całkowicie zdominowali przyjezdni. Nowojorczycy mogli co najwyżej zachwycać się świetnym występem Pierce'a, Allena i Rondo.
Pierwsze dwa mecze w bostońskiej TD Banknorth Garden były w miarę wyrównane, jednak w obu także triumfowali Celtowie. Osoby, które spodziewały się lepszej gry Knicks w Nowym Jorku, z pewnością mogą czuć się zawiedzione. Na boisku w Madison Square Garden niepodzielnie rządziła ekipa gości. -
Wychodzisz na parkiet i od razu zadajesz cios. Nie pozwalasz publiczności, aby się zaangażowała. To było bardzo ważne z naszej strony, czuliśmy się komfortowo w tej sytuacji - stwierdził Paul Pierce.
Ray Allen
Pierce był najskuteczniejszym zawodnikiem wczorajszego pojedynku - zanotował 38 punktów oraz trzy zbiórki i asystę. Świetny mecz w ekipie z Bostonu rozegrali także Ray Allen (32 punkty, trzy zbiórki i asysta) oraz Rajon Rondo (15 punktów, 11 zbiórek i 20 asyst). Dla New York Knicks najwięcej rzucił rezerwowy Shawne Williams – 17 punktów, do których dołożył sześć zbiórek i dwie asysty.
Wynik piątkowej kolejki NBA: - New York Knicks - Boston Celtics 96:113 (0:3)