2010.05.11// S. Kozak
Orlando Magic bez trudu pokonało po raz czwarty Atlanta Hawks (98:84), co dało im awans do finału Konferencji Wschodniej. Marcin Gortat grał przez siedem minut. Zdobył trzy punkty oraz zaliczył zbiórkę i faul.
Podopieczni Stana van Gundy’ego od początku dyktowali warunki gry. Zdobywali punkty spod kosza i z dystansu. Ich rywale zagrali słabo, bez motywacji do zwycięstwa.
Orlando Magic - Atlanta Hawks
Orlando Magic - Atlanta Hawks
Orlando Magic - Atlanta Hawks
Pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 34:23 dla gości z Orlando, co miejscowej publiczności się nie podobało. Później było już tylko gorzej mimo, że raz gospodarze zmniejszyli różnicę do 6 punktów.
Za świetną grę w pierwszej połowie na pochwałę zasługują Jameer Nelson i Mickael Pietrus z Magic. Ich koledzy – Vince Carter, Rashard Lewis, Jamal Crawford – punktowali w drugiej połowie, dzięki czemu na sześć minut przed końcem spotkania goście prowadzili 90:69. Przy tak wysokim wyniku van Gundy dał odpocząć najlepszym i wprowadził na parkiet rezerwowych, którzy stracili część punktów.
Orlando Magic - Atlanta Hawks
Orlando Magic - Atlanta Hawks
Orlando Magic - Atlanta Hawks
Magic w finale Konferencji zmierzą się z Cleveland Cavaliers lub Boston Celtics. Ich rywalizacja nadal trwa, a po czterech meczach każda z drużyn ma po dwie wygrane na koncie.
Orlando Magic - Atlanta Hawks
Orlando Magic - Atlanta Hawks
Orlando Magic - Atlanta Hawks
Orlando Magic - Atlanta Hawks
Orlando Magic - Atlanta Hawks
Orlando Magic - Atlanta Hawks