2012.03.20// P. Rączka
Marcin Wasilewski w niedzielnym spotkaniu Anderlechtu Bruksela z Sint-Tuidense VV, dopuścił się bardzo brutalnego faulu, o którym ciągle piszą i mówią belgijskie media. Polak w trakcie rozgrywania jednego ze stałych fragmentów gry, brutalnie uderzył łokciem Petera Delorge, a ten po mocnym ciosie padł na murawę i musiał zostać zawieziony do szpitala. Klub ukarał już swojego zawodnika finansowo, teraz reprezentacyjny obrońca czeka co w jego sprawie zrobi federacja ligi.
Sam poszkodowany nie zamierza przyjmować przeprosin od Wasilewskiego, liczy tylko na to, że Polak zostanie należyci ukarany przez związek
- Może mnie przepraszać, ale mi to nie robi różnicy. Dalej pamiętam jego wejście. Nawet nie patrzył, gdzie znajduje się piłka, tylko mnie uderzył. Zrobił to z premedytacją. Ma szczęście, że wyszedłem z tego bez szwanku. Gdyby było inaczej, mógłbym zaskarżyć go do sądu. Mam nadzieję, że federacja piłkarska weźmie przykład z klubu i ukarze go dla przykładu - powiedział Delorge