2013.11.15// P. Rączka
Zmiana trenera nic nie przyniosła. Piłkarska reprezentacja Polski pod wodzą Adama Nawałki przegrała 0:2 ze Słowacją w towarzyskim meczu rozgrywanym na Stadionie Miejskim we Wrocławiu. W pierwszej jedenastce nie zaobserwowaliśmy większych zmian, w porównaniu z ostatnimi meczami Biało-Czerwonych oprócz dwóch bocznych obrońców – Pawła Olkowskiego i Rafała Kosznika. Debiut tych zawodników nie okazał się udany.
To, że nasi zawodnicy zaprezentowali się słabo, to zbyt mało powiedziane. Polacy nie pokazali kompletnie nic, jeśli chodzi o grę ofensywną. W defensywie natomiast popełniali tak szkolne błędy, że tylko dobra postawa Artura Boruca w tym dniu uchroniła nas od kompromitacji. Kibice byli pełni nadziei w lepszą grę, po tym jak selekcjonerem został Adam Nawałka, ale i oni nie wytrzymali. Zaraz na początku drugiej połowy cały stadion skandował – "co wy robicie".
Obie bramki padły w pierwszej połowie. Wynik otworzył po pół godzinie gry Kucka, który umieścił piłkę w pustej bramce, po tym jak chwilę wcześniej jego koledzy ośmieszyli naszych zawodników przy rozgraniu rzutu rożnego. Chwilę później podwyższył Mak, wykorzystując bierną pozycję obrońców i sytuację sam na sam.