2015.11.03// P. Rączka
Polskie drużyny w ostatnich latach przyzwyczaiły nas do tego, że grając na arenie międzynarodowej przynoszą nam z reguły rozczarowanie, bądź wstyd. Porażki z zespołami "trzeciego świata" są już wpisane w krajową historię i jeszcze długo będą wspominane. Kompromitacje Wisły Kraków, Legii Warszawa czy Lecha Poznań w niejednym kibicu nieraz wywoływały przypływ złości i niedowierzania.
Wszyscy pamiętają przecież takie zespoły jak Valarenga Oslo, Karabach Agdam, Dinamo Tibilisi, Żalgiris Wilno czy Levadię Talin. To właśnie one eliminowały nas na etapach rozgrywek, jakie - wydawałoby się - powinniśmy przejść bez większy problemów. A przecież swego czasu mocne potknięcia notowały również takie drużyny jak m.in. Wisła Płock, Dospel Katowice, Pogoń Szczecin czy Zagłębie Lubin.
Aktualnie polscy kibice bardziej skupiają swoją uwagę na reprezentacji – jej dobrych wynikach i uzyskanym awansie na zbliżające się mistrzostwa Europy, jakie za rok odbędą się we Francji. Eliminacje do tej imprezy sprawiły, że odnotowaliśmy w mediach mniejsze zainteresowanie rozgrywkami Ligi Europy, gdzie przecież po raz pierwszy w historii w fazie grupowej reprezentują nas dwie drużyny. Z jeden strony trudno się takiej sytuacji dziwić, bowiem mistrz Polski zawodzi w Ekstraklasie, natomiast jeden z głównych pretendentów do tytułu mocno obniżył loty na krajowym podwórku. Brakuje mocnej i stabilnej klubowej marki, która nie będzie zawodziła w lidze i z roku na rok będzie udowadniała swoją dominację. Wtedy wówczas łatwiej wierzyć w sukcesy w meczach z zagranicznymi rywalami.
Na przekór wspomniane drużyny w Europie radzą sobie jednak zupełnie inaczej. Legia Warszawa przecież jako jedyny zespół przebrnęła eliminacje Ligi Europy bez porażki. I choć aktualnie w rywalizacji grupowej nie radzi sobie już tak dobrze, przynajmniej do kolejnego spotkania nie można w pełni przekreślać jej szansę na awans. Lech Poznań z kolei nie poradził sobie w eliminacjach do Ligi Mistrzów, lecz ku zaskoczeniu w rozgrywkach międzynarodowych na niższym szczeblu potrafi pokonać nawet lidera Serie A.
Każdy remis i każde zwycięstwo na arenie europejskiej daje Polsce punkty do rankingu UEFA, który jest niezwykle istotny w kwestii kolejnych sezonów. Od niego to bowiem zależy ile drużyn będzie mogło reprezentować nas w Lidze Mistrzów i Lidze Europy. Aktualnie w rankingu zajmujemy 19. miejsce, tracąc 3,633 punktu do 15. pozycji, jaka daje możliwość wystawienia drugiego klubu do eliminacji Champions League. W aktualnym sezonie patrząc realnie jedyne na co możemy liczyć, to na poprawieniu lokaty o jedno miejsce – wyprzedzenie Cypru.
Analizując dogłębniej aktualny sezon, to nasze 4,750 punktu jakie już zdobyliśmy, stawia nas w ścisłej dziesiątce najlepiej punktujących. Lecha i Legia rozegrają łącznie jeszcze minimum sześć meczów, co pozwala wierzyć w zdobycie kolejnych cennych ''oczek''.
l.p | Kraj | Zdobyte punkty |
1 | Hiszpania | 7,357 |
2 | Rosja | 7,100 |
3 | Niemcy | 6,428 |
4 | Norwegia | 5,750 |
5 | Portugalia | 5,500 |
6 | Anglia | 5,250 |
7 | Liechtenstein | 5,000 |
8 | Polska Dania Szwecja | 4,75 4,750 4,750 |
9 | Chorwacja | 4,500 |
10 | Ukraina | 4,200 |
Ten sezon w Europie jest jednym z lepszych w wykonaniu polskich klubów. Szkoda by było, aby ciężka praca w osiągnięcie korzystnych wyników teraz, została zmarnowana w przyszłym roku. Plan minimum to bez wątpienia posiadanie za rok ponownie dwóch drużyn w Lidze Europy. Tylko wówczas jesteśmy w stanie włączyć do czołówki krajów, które coś znaczą na Starym Kontynencie. Oby w kolejnych tygodniach i miesiącach wykreowały się w lidze zespoły z odpowiednią formą sportową, które z dumą będziemy mogli wspierać za rok.