2010.12.30// D. Pęgiel
Arsenal Londyn tylko zremisował z zajmującym 16. pozycję zespołem Wigan Athletic 2:2 (2:1) w spotkaniu 20. kolejki angielskiej Premier League. Cały mecz w barwach Kanonierów rozegrał Łukasz Fabiański, który nie miał zbyt wiele do powiedzenia w sytuacjach, w których jego klub stracił bramki.
Wczorajszy pojedynek rozpoczął się dobrze dla gospodarzy. W 18. minucie Laurent Koscielny sfaulował w polu karnym Charlesa N'Zogbię. Z 11 metrów polskiego bramkarza pokonał Ben Watson. Przyjezdni wyrównali 20 minut później za sprawą Andrij Arszawin. Drugą bramkę Kanonierzy zdołali strzelić jeszcze przed przerwą – w 44. minucie Nicklas Bendtner zafundował piłkarzom Wigan klasycznego „gola do szatni”.
Łukasz Fabiański
Kiedy 12 minut przed końcem regulaminowego czasu gry czerwona kartkę zobaczył N'Zogbia wydawało się, że Arsenal dotrwa z korzystnym wynikiem do końca spotkania. Stało się inaczej. Wigan wyrównał w 81. minucie po niefortunnej interwencji obrońcy londyńskiej ekipy - Sebastiena Squillaciego, który głową umieścił piłkę w bramce Fabiańskiego.