2012.10.07// P. Rączka
Jedno z najwspanialszych spotkań w swojej karierze ma za sobą Ronaldinho, który poprowadził zespół Atletico Mineiro do zwycięstwa 6:0 nad Figueirense. Brazylijczyk trzykrotnie wpisywał się na listę strzelców, a jego pierwsza bramka - cudownej urody - wywołała aż u niego... płacz. 32-letni gracz po krótkim rozegraniu rzutu rożnego z ostrego kąta przeniósł piłkę nad bramkarzem, trafiając w samo okienko bramki.
Łzy były spowodowane tym, iż w piątek zmarł na zawał serca jego ojczym. Ronaldinho oprócz hat-tricka zaliczył również dwie asysty.