Sara Carbonero potwierdza szantaż piłkarzy Realu na prezesie klubu

W ubiegłym tygodniu rozpętała się publiczna wojna między Realem Madryt, a dziennikiem "Marca", który doniósł, iż Iker Casillas i Sergio Ramos spotkali się z prezydentem klubu, a w trakcie rozmów zagrozili, że jeśli Mourinho nie odejdzie to oni oraz kilku innych piłkarzy odejdzie. Florentino Perez szybko zwołał konferencje prasową i zaprzeczył tym doniesieniom. Gazeta na drugi dzień, na pierwszej stronie, napisała "Marca nie kłamie" i dała zdjęcie telefonu z sms`ami potwierdzającymi jej prawdę - choć nie wiadomo od kogo one są.
Dziennikarka Sara Carbonero, a prywatnie dziewczyna Casillasa w dniu wczorajszym potwierdziła informacje mówiące o tym, iż w klubie nie dzieje się najlepiej. Madryt po jej słowach ponownie wybuchł, bowiem jej osoba ma świadczyć o tym, iż są to informacje z pierwszej ręki, a w dodatku wiadomo, że ma ona nieograniczony dostęp w klubie, zatem niejako jest najlepiej poinformowana. "Kilka dni przed kontuzją Ikera Casillasa doszło do spotkania przy obiedzie między kapitanami Realu i Florentino Perezem. Spotkanie miało na celu przede wszystkim rozmowę o ich sytuacji rodzinnej, atmosferze panującej w szatni i kilku innych sprawach. Następnie dziennikarze "Marki" opublikowali artykuł, według którego Iker i Sergio postawili Pereza pod ścianą.

Postawili mu ultimatum, że musi wybierać między nimi i trenerem Jose Mourinho. Podali nawet listę zawodników, którzy nie będą dalej grać w Realu, jeśli Portugalczyk nie odejdzie. Bardzo szybko po publikacji prezydent zwołał konferencję prasową i muszę powiedzieć, że jest to dla niego zachowanie bardzo nietypowe. Powiedział, że artykuł jest nieprawdziwy, że są to zwykłe kłamstwa, a z piłkarzami rozmawiał tylko o pieniądzach, rodzinie i wydarzeniach z szatni, ale nie było żadnego szantażu.

Było widać, że jest zawiedziony, zdenerwowany, co każe nam sądzić, że w szatni rzeczywiście nie jest najlepiej. Czy doszło do szantażu, czy też nie, nadal nie wiadomo, choć wolelibyśmy wierzyć, że taka sytuacja nie miała miejsca. Nie da się jednak ukryć, że piłkarze nie dogadują się z trenerem, szatnia jest rozdarta. Trzeba poczekać do końca sezonu, czy Mourinho w końcu odejdzie, bo prowadzi wiele wojen w Realu Madryt."