2014.02.11// P. Rączka
Jeden ze sponsorów holenderskich panczenistów może mówić o dużym pechu, bowiem zupełnie nieświadomie oddał mocz na... ogrodzenie rezydencji Władimira Putina. Atilaya Uslu, gdy zatrzymała go prezydencka ochrona mówił, iż nie wiedział, że jest to posiadłość prezydenta, a w dodatku nie miał, gdzie iść za potrzebą fizjologiczną, bowiem w pobliżu nie było żadnych toalet. Szef linii lotniczych jest teraz uboższy o tysiąc euro, ale i tak sukces jego podopiecznych rekompensuje mu stratę, którą wówczas świętował.