2011.08.26// P. Rączka
Pierwszej porażki w obecnym sezonie doznali piłkarze Lecha Poznań, ulegając 2:1 Górnikowi Zabrze. Mało kto mógł spodziewać się takiego wyniku, a kibice raczej głównie zastanawiali się ile bramek tym razem strzeli Artjoms Rudnevs – jednak jak wiadomo, człowiek nie maszyna, kiedyś zaciąć się musi. Kolejorz ogólnie nie przypominał zespołu z poprzednich meczów. Linia pomocy nie mogła przeciwstawiać się agresywnemu pressingowi Zabrzan, co było głównym czynnikiem porażki. Już po pierwszej połowie podopieczni Adama Nawałki schodzili z bramkową zaliczką, a autorem cudownego gola dającego prowadzenie był w Aleksander Kwiek. Chwilę po wznowieniu gry, rzut karny wykorzystał Adam Banaś, po tym jak Henriquez faulował Kwieka. Honorową bramkę zdobył Siegiej Kriwiec w doliczonym czasie gry.
W drugim spotkaniu Zagłębie Lubin zremisowało 1:1 z Cracovią Kraków. Taki wynik sprawia, że oba zespoły pozostają ciągle bez zwycięstwa w T-Mobile Ekstraklasy. Gospodarze zaczęli dobrze, bo już w 19. minucie meczu wyszli na prowadzenie po strzale Dominykasa Galkeviciusa. Pasy nie odpuszczały, dążąc do wywiezienia choć jednego punktu z wyjazdowego spotkania. Bramkę na wagę jednego punktu udało się zdobyć dopiero na sześć minut przed końcowym gwizdkiem, a jego autorem był Saidi Ntibazonkiza. Za tydzień Cracovia podejmie ŁKS Łódź, może wtedy wyjaśni się w końcu, który z tych zespołów jest bliżej spadku do I ligi.