2015.04.24// P. Rączka
Doping w sporcie to od zawsze bardzo kontrowersyjny temat, który ma podwójne dno. Tym razem zdanie w tej kwestii wyraził Usain Bolt, poruszając temat Tysona Gaya. Jamajczyk jest zaskoczony faktem, że jego najgroźniejszy rywal po tym jak został trzykrotnie przyłapany na dopingu może wrócić do wyczynowego sportu po roku, z racji tego, że współpracował z amerykańską agencją antydopingową przy wyjaśnianiu tej sprawy. W tym sezonie zawodnicy będą rywalizować o medal na mistrzostwach świata w Pekinie.
- To mnie naprawdę zdenerwowało. Dostał łagodną karę, bo powiedział władzom, jak doszło do dopingu i kto mu pomagał. Najgłupsza decyzja, o jakiej słyszałem. To jest wysyłanie fałszywego sygnału. Oszukujesz, powinieneś być wykluczony ze sportu. Sportowców trzeba nastraszyć. A jeśli wiedzą, że mogą sobie złagodzić karę, dlaczego mieliby się przejmować? - mówi Bolt, który nie jest zadowolony z tego, iż przyjdzie mu rywalizować z Gay`em.
- Mam z tym problem. Nie dlatego, że boję się porażki. Miałem do niego ogromny szacunek, zmuszał mnie do dawania z siebie wszystkiego. Gdy potem się okazuje, że to było dzięki dopingowi - czujesz się pewnie trochę tak jak rodzice, których zawiodło dziecko. On zawiódł mnie, zawiódł sport – dodał.