2012.03.01// P. Rączka
Z powodu dużych opóźnień w turnieju WTA w Kuala Lumpur spowodowanych ulewnym deszczem, Agnieszka Radwańska musiała rozegrać aż dwa spotkania w krótkim odstępie czasowym. "Isia" najpierw dokończyła mecz z Uzbeczką Akgul Amanmuradową, który był wczoraj przerwany przy stanie 6:2, 3:3 dla Polski. Piąta rakieta świata szybko i pewnie rozprawiła się z rywalką, mając świadomość tego, że niebawem czeka ją następny pojedynek - wygrała 6:4.
W II rundzie Radwańska spotkała się z Czeszką Karoliną Pliskową. Tenisistka zza naszej południowej granicy, zaczęła to spotkanie dużo lepiej. Nie minął kwadrans gry, a Polka przegrywała już.. 1:4. Choć set wydawał się przegrany, to jednak Agnieszka zmotywowała się na tyle, że zdołała wygrać pięć następnych gemów, pokazując przy tym kto tutaj jest czołową zawodniczką świata.
Sklasyfikowana na 139 miejscu w rankingu WTA Czeszka, przegrała pierwsze dwa gemy kolejnej odsłony i jak się później okazało, przełamanie to było kluczowe dla losów meczu. Przy stanie 2:0 dla Radwańskiej obie tenisistki wygrywały już do samego końca własne podanie, co oznacza, że podobnie jak pierwsza partia, tak i druga zakończyła się wynikiem 6:4. Polka w ćwierćfinale zagra z Su-Wei Hsieh z Tajwanu.