2015.09.12// A. Stanek
Gladiatorzy naszej ery nie tylko dostarczają nam wrażeń, czy podgrzewają do skandowania haseł na galach. Tworzą spektakle oglądane przez miliony widzów na co dzień stroniących od przemocy. Podsycanie emocji, wielkie pieniądzę, zwroty akcji to wszystko co towarzyszy pięściarzom na najwyższym poziomie. Oto zbiór elektryzujących zmagań, które możemy bez obawy nazwać klasykami. W zestawieniu znalazł się i rodzimy akcent!
1. Floyd Mayweather Jr – Many Pacquiao
2 maja 2015r.
Nie bez powodu dziesiątkę otwiera ten pojedynek. Mimo iż sportowo zdarzało się zdecydowanie ciekawsze starcia, to głównie kontekst kulturowy dodaje smaczku tej rywalizacji. Skromny i utalentowany Filipińczyk mierzy się z wielokrotnym mistrzem świata pławiącym w luksusie. Któż nie był za Paquiao tamtego wieczoru. Niestety, wszystko zweryfikowała rzeczywistość. „Walka stulecia” zakończyła definitywnym zwycięstwem Amerykanina na punkty. Stawką pojedynku były pasy WBC, WBA i WBO w wadze półśredniej.
2. Muhammad Ali – Joe Frazier III
1 października 1975r.
Trzeci pojedynek po wcześniejszym wyniku 1:1 miał rozstrzygnąć kto będzie górą. Najpierw wygrał Friezer, później Ali. Klasyczna „Thrilla in Manila”, jak mówiono o pojedynku w Manilli na Filipinach miał pokazać światu zwycięzce. Emocji nie zabrakło. Obaj walczyli na wyniszczenie, byli blisko śmierci, mieli poważne kryzysy, jednak do nokautów nie doszło. W 13 i 14 rundzie Frazier nie mógł się bronić ponieważ opuchnięte oczy uniemożliwiły mu rejestrowanie świata. Trener Eddie Funch zakończył pojedynek nie dopuszczając do ostatniej rundy, co było rozsądną decyzją. Bez względu na werdykt szacunek należy się obu.
3. Lennox Lewis – Mike Tyson
8 czerwca 2002r.
Mało kto spodziewał się takiego scenariusza. Były mistrz wagi ciężkiej – Tyson, nie obronił się przed gradem prostych i w ósmej rundzie runął na deski po silnym prawym sierpie. Technika w tym wypadku znacznie górowała nad siłą. Reputacja Mike'a nazywanego Bestią ucierpiała w obliczu lepiej przygotowanego Lewisa. Starcie gigantów to zawsze smaczek, przyciągający uwagę. Nie dziwi więc pobicie ówczesnego rekordu sprzedanych biletów.
4. Andrzej Gołota – Riddick Bowe
14 grudnia 1996r.
Polsko amerykański pojedynek wywołał niemałą burze po wcześniejszej dyskwalifikacji Gołoty za ciosy poniżej pasa w Madison Square Garden. Jak wiadomo historia lubi się powtarzać i tak stało się tym razem. Zacięty pojedynek z wieloma nokautami przerwał faul, czyli drugie uderzenie Andrzeja w kroczę Riddicka. Ten nieostrożny ruch zakończył pojedynek i odsunął Gołote od zdobycia tytułu mistrza wagi ciężkiej. A szkoda. Gołota prezentował się lepiej w każdym aspekcie bokserskiego rzemiosła.
5. Muhammad Ali – George Foreman
30 października 1971
Walka przeszła do historii wraz z okrzykiem „Ali Bomaye” oznaczającym „Ali zabij go”. Właśnie to hasło skandowało 70 tys kibiców na gali w Zairze. Zacięty pojedynek przeważył na swoją stronę Ali w 8 rundzie posyłają rywala na deski. Honorarium dla obu pięściarzy sięgnęło zawrotnej sumy 5 mln dolarów.
6. Mike Tyson – James „Buster” Douglas
11 luty 1990r.
Jedna z najsłynniejszych walk wagi ciężkiej jaka się kiedykolwiek odbyła miała miejscie się w Tokio w 1990 roku. Wszyscy lubimy historię w której faworyt obrywa mocno od „czarnego konia”. To jedna z nich. Wynik był przesądzony, każdy obstawiał wygraną „Bestii” , mimo zmiany trenera i problemów w życiu prywatnym. Miał je również Douglas, jednak to śmierć matki uskrzydliła go i dodała siły. Buster czuł dystans, doskonale balansował, bez problemu kończył akcje. Mimo nokautu na Busterze w ósmej rundzie Tyson przegrał. Ekipa Mike'a była tak pewna jego wygranej przed czasem, że nie przygotowała maści na opuchlizne dla mistrza.
7. Cassius Clay – Sonny Liston
25 marca 1964r.
Drugi z wymienionych - „król nokautu” bokserskiego fachu nauczył się w więzieniu. Szczególnie zaskakująca była umiejętność zadawania ciosów z dwóch rąk jednocześnie. To właśnie dzięki niej Sonny posyłał na deski oponentów, utrzymując serię zwycięstw. Passę przerwał Cassius Clay – znany mistrz olimpijski z Rzymu, który po przejściu na Islam zmienił tez swoje imię i nazwisko na... Muhammad Ali. Wygrał nokautem w 7 rundzie ku zdumieniu publiki z Miami. Mimo podejrzeń nie dopatrzono się fałszerstw w tym spotkaniu.
8. Ray "Sugar" Leonald – Thomas Hearns
25 listopad 1981r.
Zacięty pięściarskie szarady dały wynik remisowy. 13 runda była kluczowa do wyłonienia zwycięzcy, jednak i w niej ciężko było o jednoznaczny werdykt. W 14 rundzie Hearns zawisł na linach i nie był w stanie kontynuować walki. Zupełnie nie odpowiadał. Sędzie zakwalifikował to jako techniczny nokaut (TKO). Na szacunek zasługuje fakt, iż była to pierwsza porażka Hearnsa od 33 pojedynków.
9. Jack Dempsey – Luis Firpo
14 września 1923r.
Spotkali się w Polo Grounds w Nowym Jorku w roku 1923. Firpo z Argentyny stanął, już nie pierwszy raz, do walki o tytuł mistrza wagi ciężkiej. Początkowa dominacja Dempseya i kilku nokautach przerodziła się sytuację kuriozalną. Po jednym z ciosów Dempsey wypadł z ringu przez liny i ledwo zdążył na niego powrócić. Zebrał siły by ostatecznie rozprawić się z Firpo i po raz kolejny znokautował go. Niepowtarzalny pojedynek, którego nigdy nie będziemy świadkami we współczesnym boksie.
10. Lennox Lewis – Hasim Rahman
21 kwietnia 2001r.
Jeśli wierzyć w karme to była kara za pychę. Faworyt, Lewis zapowiedział rzeź na Rahman'ie, nazywając go kawałkiem mięsa do obicia. Słowa nie miały jednak pokrycia. Podbródkowy Hasima „The Rock'a” Rahmana trafił z niewiarygodną szybkośkością do celu w 5 rundzie. Nie było mowy o kontynuowaniu walki, bowiem Lewis nie mógł się podnieść. Zuchwałość przepłacił przegraną pasów IBO, IBF, WBC oraz milionami dolarów za walkę z Tysonem, natomiast zwycięzca przeszedł do historii razem ze swoim podbródkowym.