- Operacja była dość długa, bo trwała trzy godziny. Lekarze umieścili w mojej nodze specjalną płytkę i tym samym spoili kości. Jednak więcej problemów było z uszkodzonymi więzadłami. To zawsze jest poważniejszy uraz, bo na jego wyleczenie potrzeba więcej czasu i dłuższej rehabilitacji. Lekarze są jednak zadowoleni. Mieli do wykonania sporo pracy, bo sporo wiązadeł zostało uszkodzonych i musieli wszystko naprawić. Jednak po operacji byli optymistami. Moja noga wylądowała w gipsie, który muszę nosić przez trzy lub cztery tygodnie - powiedział Hampel w rozmowie z serwisem Speedway Grand Prix.
Hampel ma już świadomość tego, że nie będzie liczył się w stawce SPG i gdy tylko wróci do zdrowia, pozostanie mu jedynie walka o pokazanie się z jak najlepszego strony. - Sytuacja będzie naprawdę trudna, kiedy wrócę do startów w Grand Prix. Jednak muszę czekać i w tej chwili najważniejsze jest, aby rozpocząć rehabilitację. Chcę wrócić do pełni sił i zacząć się ścigać na maksimum. Chciałbym wrócić na tor w dobrej kondycji, tak aby nie myśleć o kontuzjowanej nodze i móc spokojnie odkręcać manetkę gazu. Na pewno będę starał się jechać tak samo dobrze jak przed kontuzją - podsumował.
Żużel: Grand Prix Europy dla Krzysztofa Kasprzaka, Jarosław Hampel trzeci
Jarosław Hampel - "To był jeden z najlepszych sezonów w mojej karierze"
