2012.12.05// P. Rączka
650 tys. euro brutto (2,6 miliona złotych) - tyle miał otrzymać Mariusz Wach za pojedynek z Władimirem Kliczko, lecz po wykryciu w jego organizmie dopingu pieniądze te mogą zostać niewypłacone. Jakby tego było mało Polakowi grozi roczna dyskwalifikacja w federacji Niemieckiej, ale jak sam przyznaje - będzie ona obowiązywała na całym świecie. Thomas Puetz, prezes Niemieckiej Federacji Boksu jest przekonany o winie "Wikinga", gdyż widział już całą dokumentacje.
- Dotąd nie otrzymałem jednak ani grosza. Rozmawiałem z ludźmi z Niemiec i może stać się tak, że jeśli informacje o dopingu sie potwierdzą, Kliczkowie mi nie zapłacą. Teraz trzymają moją kasę do wyjaśnienia sprawy. Jestem zdołowany tym, co się dzieje. Nie spałem całą noc - mówi Mariusz Wach w rozmowie z "Super Expressem".