2011.11.03// P. Rączka
Cztery kolejki – tylko potrzebowała warszawska Legia, aby zapewnić sobie awans do kolejnej fazy rozgrywek Ligi Europejskiej. Dziś polski zespół ponownie okazał się lepszy od Rapidu Bukareszt, wygrywając 3:1. Bohaterem spotkania okazał się Miroslav Radović, który dwukrotnie pokonał bramkarza gości. Dzięki temu, że w innym meczu tej grupy PSV zremisowało 3:3 z Maccabi Tel Aviv, piłkarze z Łazienkowskiej mogą otwierać szampany i pomału myśleć o wiosennej rywalizacji na europejskich boiskach.
Rapid od pierwszych minut zaczął mocno, stosując wysoki pressing, przez co Legioniści mieli problemy z wyjściem z własnej połowy. Po upływie kwadransa gry, spotkanie się nieco wyrównało i podopieczni Macieja Skorży mieli możliwość kreowania swoich akcji w ofensywie. Od 26. minuty gospodarze mogli już nieco odetchnąć. Drugą zółtą, a w konsekwencji czerwoną dostał Alex. Legia poczuła się od tego momentu zdecydowanie pewniej i odważniej ruszyła na bramkę Draghia.
W 34. minucie Radović wykorzystał błąd bramkarza Rapidu, zabrał mu piłkę, dograł do Ljuboji, lecz ten nie potrafił umieścił jej w pustej bramce, będąc naciskany przez obrońców. Zdobywcy Pucharu Polski mieli jeszcze kilka okazji, jednak żadna z nich na tyle klarowana, aby zmienić wynik.
Drugą połowę Legia zaczęła spokojnie, pomału budując swoje ataki w ofensywne. Dziesięć minut po wznowieniu gry udało się wreszcie udokumentować przewagę. Rybus zagrał do Jędrzejczyka, ten oddając strzał trafił w słupek, lecz dobiegł do piłki Radović i bez większego trudu umieścił ją w siatce. Ku zdziwieniu goście od razu rzucili się do ataku i wyrównali w 65. minucie. Teixeira znakomicie zgubił obronę Legii i na pełnym spokoju pokonał Kuciaka.
Trzy minuty później gospodarze ponownie mogli cieszyć się z prowadzenia. Mocny strzał oddał Rybus, bramkarz wypuścił piłkę z rąk, a dopadł do niej podobnie jak przy pierwszej bramce Radović.
Mecz się od tego momentu uspokoił, lecz goście poczuli znów swoją szansę w 80. minucie. Drugą żółtą kartkę dostał Janusz Gol, który pojawił się na boisku dwadzieścia pięć minut wcześniej. Rapid ponownie rzucić się do ofensywy szukając swojej szansy. Wielkiej nerwowości jednak nie było w poczynaniach Legii, która spokojnie kontrolowała wydarzenia na boisku. Udokumentowaniem tego była bramka w ostatniej akcji meczu, jaką zdobył Michał Kucharczyk.