2012.07.29// P. Rączka
Reprezentacja koszykarzy Stanów Zjednoczonych bez problemu pokonała 98:71 Francję. Najlepszym zawodnikiem na parkiecie był Kevin Durant, zdobywca 22 punktów. Wicemistrzowie Europy choć mają w swoim składzie ośmiu doświadczonych zawodników grających na co dzień w lidze NBA, to jednak jest to ciągle zbyt mało, aby pokonać wielki dream team z USA.
Wyrównana była tylko pierwsza kwarta, kiedy - jak mogło się wydawać - Francuzi jeszcze dobrze bronili, a rywale pudłowali z dystansu. Kolejna odsłona pokazała, że najlepsi gracze z ligi NBA tylko bawili się przeciwnikiem, bowiem wynik do przerwy brzmiał 52:36. Przewaga po trzech kwartach wzrosła do 27 punktów i było już jasne, że niespodzianki nie będzie - i być nie mogło.
- Chcieliśmy zagrać twardo i zespołowo. To nam się udało. Cieszę się, że jestem tu i nie mogę się doczekać kolejnego meczu. Dla nas nie ma znaczenia, kto zdobywa punkty, bo mamy i świetnych strzelców i rewelacyjnych podających. Chodzi tylko o zwycięstwa - mówił w telewizji NBC, Durant.
Kolejnymi rywalami Team USA będą Tunezyjczycy (wtorek, godz. 23.15) oraz Nigeryjczycy (czwartek 23.15)