2012.11.22// P. Rączka
Ostatnia kolejka piłkarskiej Ligi Mistrzów na długo utkwił w głowie Luiza Adriano, a wszystko przez to, że zdobył w niej bramkę która niemal w chwilę przekreśliła jego wcześniejszą karierę. Napastnik Szachtara Donieck w momencie, gdy jego koledzy oddawali piłkę rywalom, pobiegł za nią, minął bramkarza i umieścił ją w siatce. Internet szybko przypiął łatkę Brazylijczykowi, określając go, że jest graczem pozbawionych zasad Fair Play.
Zaraz po meczu Adriano bronił się tym, że zadziałał u niego instynkt strzelecki, jednak po kilku dniach zszedł na ziemię i postanowił przeprosić.
- Nie widziałem początku akcji, ponieważ byłem obrócony do piłki plecami. Nagle zobaczyłem ją blisko siebie, więc ruszyłem na bramkę i po prostu strzeliłem gola. Takie jest moje zadanie. Kiedy jednak zobaczyłem powtórki i porozmawiałem z kolegami, spostrzegłem, co tak naprawdę się stało i zmieniłem swój punkt widzenia. Jest mi bardzo przykro. Chciałbym przeprosić wszystkich kibiców oraz organizację UEFA - powiedział.