2009.09.25// H. Oktan
Wydawało się, że pierwszy mecz Polek w mistrzostwach z drużyną Hiszpanii będzie spacerkiem.
Pierwszy set gładko wygrany przez Polki wskazywał na taki scenariusz. Pełna dominacja i kontrola wyniku, a w efekcie gładkie zwycięstwo 25:15.
Drugi set również wygrany przez drużynę prowadzoną przez trenera Matlaka mógł zwiastować kłopoty. Polki wciąż dominowały, jednak Hiszpanki zaczynały być groźne. Tym razem Polki wygrały 5 punktami.

Trener Matlak
Trzeci set to zimny prysznic dla Polek. Hiszpanki rozszyfrowały grę naszej drużyny. Nie pomogła również zagrywka, która nie sprawiała trudności w odbiorze. Niemożliwe stało się faktem - drużyna mająca być tłem dla Polek - urwała nam seta (19:25)
To był jednak dopiero początek kłopotów. Czwarty set również toczył się pod dyktando Hiszpanii. Polki dochodziły rywalki na dwa, trzy punkty, po czym znowu traciły dystans. W efekcie również czwarty set zakończył się przegraną Polek - 23:25.
O wszystkim zdecydował tie-break. Jego początek należał do Hiszpanii, potem niesione głośnym dopingiem Polki przypomniały sobie jak gra się w siatkówkę i rozstrzygnęły tie-break na swoją korzyść (15:11)
Na pewno nie spodziewaliśmy się takiego obrotu spraw w pierwszym meczu. Przed spotkaniem wydawało się, że w naszej grupie liczyć się będą tylko Polska i Holandia. Hiszpania i Chorwacja miały tylko statystować. Pierwszy mecz pokazał, że jeżeli Polki nie poprawią swojej gry, łatwo w mistrzostwach im nie będzie.