MŚ w siatkówce: Mariusz Wlazły show! Polska wygrała z Brazylią!

Polscy kibice mają ogromne powody do radości. Nasi siatkarze we wtorkowy wieczór w łódzkiej Atlas Arenie zafundowali swoim rodakom wspaniałe widowisko, złożone z pięciu aktów i przepełnione zwrotami akcji. Biało-czerwoni po dramatycznym tie-breaku pokonali Brazylię i są blisko awansu do półfinału mistrzostw świata. Początek pojedynku zdecydowanie należał do gości, którzy prowadzili już 8:4, a potem 14:9 i wydawało się, że losy partii otwarcia są już rozstrzygnięte. Jak się okazało, nic bardziej mylnego. Sytuacja na tablicy wyników zmieniła się jak w kalejdoskopie, gdy na zagrywce pojawił się Mariusz Wlazły. Gospodarze z nawiązką odrobili straty i już na przerwę techniczną zeszli, prowadząc 16:15. Podopieczni Antigi wyraźnie poprawili skuteczność w ataku i zwyciężyli 25 do 22.

W drugiej odsłonie meczu Polacy przegrali 22:25, a trzeciego seta całkowicie zdominowali przyjezdni, rozbijając naszą drużynę 25:14. Winiarski i spółka nie zamierzali składać broni i z rezultatem 25:18 wyrównali stan rywalizacji.

Polacy z animuszem zaczęli decydującą partię, imponując świetnymi serwisami i efektownymi blokami. Miejscowi prowadzili już 7:2, ale nieoczekiwanie szybko roztrwonili swoją ogromną przewagę i w połowie seta remisowali z „Canarinhos” 9:9. Najważniejsze punkty powędrowały jednak na konto gospodarzy, którzy po „czapie” Karola Kłosa mocno przybliżyli się do upragnionego półfinału, wygrywając wojnę nerwów 17 do 15. To pierwszy triumf Polaków nad Brazylią podczas siatkarskiego mundialu od 1970 roku.

Z kolei o krok od czołowej „czwórki” są Francuzi. „Trójkolorowi” w cuglach ograli w katowickim Spodku Niemców, mających w swoich szeregach Grozera. Nasi zachodni sąsiedzi są pod ścianą i w „meczu o wszystko” zagrają z rewelacyjnym Iranem.

Skład Polaków: Wlazły, Kubiak, Drzyzga, Kłos, Nowakowski, Winiarski, Zatorski, Mika, Konarski, Zagumny, Możdżonek, Buszek.

Wyniki z MŚ (16.09.14):

Polska 3:2(25:22, 22:25, 14:25, 25:18, 17:15) Brazylia.
Francja 3:0(25:15, 26:24, 25:22) Niemcy.