2010.06.09// S. Kozak
Trzeci mecz finału NBA przechylił szalę zwycięstwa na stronę Los Angeles Lakers. Zespół Boston Celtics grał przed własną publicznością, ale nie uchroniło ich to od przegranej 84:91.
W drużynie gospodarzy zawiedli, świetni ostatnio, Ray Allen i Rajon Rondo. Wspólnie zdobyli oni zaledwie 13 punktów. O 25 punktów wynik powiększył Kevin Garnett, który wczoraj był najlepszym zawodnikiem z Bostonu.
Los Angeles Lakers - Boston Celtics
Los Angeles Lakers - Boston Celtics
Los Angeles Lakers - Boston Celtics
Mimo złej postawy wspominanych koszykarzy, w ostatniej kwarcie Celtics goniło gości, ale na boisku rozkręcił się Derek Fisher. Zdobył on 11, bardzo ważnych dla zwycięstwa, punktów.
W dobrej formie był też lider Lakersów – Kobe Bryant. Tym razem uniknął fauli i wywalczył 29 punktów.
Po raz czwarty drużyny spotkają się w nocy z czwartku na piątek, również na bostońskim parkiecie. Obecnie zespół z Los Angeles, prowadzi w serii do czterech zwycięstw 2:1.
Los Angeles Lakers - Boston Celtics
Los Angeles Lakers - Boston Celtics
Los Angeles Lakers - Boston Celtics
Los Angeles Lakers - Boston Celtics
Los Angeles Lakers - Boston Celtics
Los Angeles Lakers - Boston Celtics