2011.10.30// P. Rączka
Jeżeli ktoś z Was ciągle zadaje sobie pytanie, kto będzie po Cristiano Ronaldo i Messim światową gwiazdą futbolu, to już biegniemy z odpowiedzią – będzie to Neymar. Zawodnik w ostatnim spotkaniu ligowym wpisał się czterokrotnie na listę strzelców, zapewniając tym samym swojej drużynie pewne zwycięstwo i potwierdzając swój geniusz.
Już w 3. minucie meczu gospodarze wyszli na prowadzenie, za sprawą szczęśliwie egzekwowanego rzutu karnego przez największy talent brazylijskiej piłki - piłka odbiła się od słupka i wpadła do bramki. Goście wyrównali na początku drugiej połowy, lecz nie cieszyli się z prowadzenia długu. Podobnie jak na początku meczu tak i w tej sytuacji wybiło bezpieczniki w polu karnym zawodnikowi z numerem 8, a sędzie ponownie wskazał na jedenasty metr.
Dwie minuty po tej bramce padła kolejna – długie podanie i błąd obrony ponownie wykorzystał najbardziej łakomy kąsek w zbliżającym się okienku transferowym. Ostatni gol została zdobyty w 70. minucie za sprawą geniuszu młodego piłkarza, który jednym zwodem wjechał w obronę przeciwnika i oddał silny strzał na bramkę.