Premier League: Czarny tydzień Chelsea Londyn i Jose Mourinho. Manchester City o krok od mistrzostwa Anglii

Trwa czarna seria Chelsea Londyn. „The Blues” najpierw zostało wyeliminowane przez Atletico Madryt w półfinale Ligi Mistrzów, a w niedzielne popołudnie pożegnało się już z marzeniami o tytule piłkarskiego mistrza Anglii. Ligowej „wpadki” w miniony weekend uniknął za to Manchester City, który zrobił swoje i jest blisko zakończenia tegorocznego sezonu na pierwszym miejscu. Chelsea po ważnym zwycięstwie nad Liverpoolem dość nieoczekiwanie zatrzymało Norwich. Dla obu klubów bezbramkowy remis nie jest jednak zadowalającym rozstrzygnięciem. Goście potrzebowali kompletu trzech punktów, by zapewnić sobie utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej, z kolei podopieczni Jose Mourinho nadal liczyli się w walce o mistrzostwo.

Na wysokości zadania stanęli za to „The Citizens”, pokonując po niezwykle zaciętym boju Everton 3:2. Bohaterem Manchesteru City okazał się być Edin Dzeko, który dwukrotnie zdołał wpisać się na listę strzelców. Oprócz Bośniaka gola dla przyjezdnych zdobył również Sergio Aguero, a honor gospodarzy obronili trafieniami Ross Barkley oraz Romelu Lukaku.
Sobotnia porażka Evertonu pozbawiła szans tej drużyny na czwartą pozycję w końcowej tabeli, odbierając jej również nadzieje na udział w najbliższej edycji Champions League. Z kolei „The Citizens” idą łeb w łeb z Liverpoolem, mając na koncie po 80 punktów, ale dzięki znacznie bardziej korzystnemu bilansowi bramek, to nie „The Reds”, a właśnie Aguero i spółka są o krok od wygrania Premier League.

Swoją pierwszą porażkę w trenerskiej karierze odnotował Ryan Giggs. „Czerwone Diabły” pod wodzą nowego szkoleniowca niespodziewanie nie sprostały na wyjeździe broniącemu się przed degradacją Sunderland. Skromne, ale jakże cenne zwycięstwo ma natomiast za sobą Arsenal Londyn. „Kanonierzy” dzięki bramce Giroud wezmą udział w kwalifikacjach Ligi Mistrzów.

W innych spotkaniach Premier League Newcastle rozbiło 3 do 0 Cardiff, a Stoke nie miało litości dla Fulham, wygrywając 4:1. Zarówno rywale „Srok”, jak i przeciwnicy „The Potters” mogą być pewni, że w przyszłym sezonie grać będą w niższej klasie rozgrywkowej. Z kolei Southampton Artura Boruca rzutem na taśmę zagwarantowało sobie triumf nad Swansea.