2013.04.19// P. Rączka
Sytuacja Wisły Kraków po porażce z Legia Warszawa w lidze i odpadnięciu z Pucharu Polski po rywalizacji ze Śląskiem Wrocław, staje się coraz bardziej dramatyczna. Jakby tego było mało piłkarze ciągle nie otrzymują regularnie pensji, a przed niektórymi wisi widmo rozstania się z klubem. Taki los może spotkać m.in. dobrze spisującego się w ostatnim czasie Sergeija Pareiko, który jak przyznaje ma już gotową umowę do podpisania z inną drużyną, ale czeka co przyniosą dalsze wydarzenia na Reymonta.
- Kryzys zaczął się, po tym jak opadliśmy z Ligi Europy. Nie było stabilizacji, spokoju. Ja mam tu już czwartego trenera. Odeszło wielu zawodników. Ponad 50 procent kadry zostało już wymienionej. Wygląda na to, że bardziej walczymy z sobą niż z rywalami. Ostatnie półtora roku nie było łatwe. Może przyjść nowy trener, będzie chciał mieć w zespole swoich ludzi. Mogę mu nie pasować. To normalna sytuacja. Ostatnio dostałem zaległe pensje za poprzedni rok. Mam też plan spłaty premii. Za obecny rok nie dostałem jeszcze nic - przyznał estoński golkiper.