2011.12.22// P. Rączka
W zaległym meczu 1. kolejki Serie A piłkarze Interu Mediolan pokonali 4:1 Lecce, odnosząc czwarte zwycięstwo z rzędu w lidze - lecz dopiero pierwsze od dłuższego czasu tak przekonujące. Gospodarze choć w trakcie spotkania mieli olbrzymią przewagę w akcjach ofensywnych, to jednak w 20. minucie Julio Cesar musiał wyjmować piłkę z siatki po golu Murie.
Nerazzurri szybko rzucili się do odrabiania strat i jeszcze przed przerwą Pazzini wyrównał wynik meczu. W drugiej połowie niepodzielnie rządził już Inter, który szybko wyszedł na prowadzenie po bramce Diego Milto, a w dalszej części spotkania spokojnie konstruował swoje akcje i kontrolował przebieg wydarzeń na boisku.
W 73. minucie trzecią bramką dla drużyny z Mediolanu strzelił Cambiasso, a niecałe dziesięć minut później wynik ustalił Alvarez. Po słabym początku sezonu, osiemnastokrotny mistrz Włoch traci do lidera zaledwie osiem punktów.
- To zwycięstwo jest naszym prezentem na święta, to był nasz cel. Powoli zbliżamy się do miejsc, na których powinien znajdować się Inter. Chcemy się poprawiać z meczu na mecz. Zespół zagrał dobrze. Zawodnikom zależało na zwycięstwie i ostatecznie to osiągnęliśmy. Na ile oceniam to czego dokonaliśmy w 10-stopniowej skali? Oceniam na 6+. Ten zespół czeka jeszcze dużo pracy. Jesteśmy na dobrej drodze i możemy zrobić jeszcze więcej. - powiedział po meczu zadowolony trener Interu, Claudio Ranieri.