2012.01.23// P. Rączka
W finale prestiżowego turnieju The Masters Australijczyk Neil Robertson odniósł pewne zwycięstwo 10:6 nad Shaunem Murphym. Mistrz świata z 2010 roku już po pierwszej sesji prowadził 5:3, a że mecz był rozgrywany maksymalnie do 19 frejmów, mógł wyjść na drugą część znacznie spokojniejszy. Po przerwie Anglik zdołał się zbliżyć do rywala, jednakże później kolejne partie należały już do "Robbo".
30-letni snookerzysta udowodnił, że jego pierwsza setka wbita w wieku 14 lat nie była przypadkiem, jeżeli chodzi o ocenę jego talentu. W trzech kolejnych odsłonach Robertson zdobył 76, 76, i 101 punktów. Przy prowadzeniu 9:5 było już jasne, że Murphy nie będzie wstanie nawiązać walki, a sam finał nie dostarczył oczekiwanych emocji.
- Myślę, że zagrałem naprawdę dobry mecz. Po wygranej w Crucible bardzo chciałem zwyciężyć właśnie tutaj - powiedział uradowany Australijczyk, który wzbogacił swoje konto o 150 tysięcy funtów.
Najwyższego brejka w turnieju - 141 - zdobył Ronnie O’Sullivan, za co zgarnął 15 tysięcy funtów. Kolejna wielka impreza snookerowa rozpocznie się 1 lutego w berlińskim Tempodromie.