2012.10.27// P. Rączka
W najciekawszym piątkowym meczu 9. kolejki T-Mobile Ekstraklasy piłkarze Widzewa Łódź przegrali na własnym stadionie 1:2 z Wisłą Kraków. Bohaterem spotkania został Rafał Boguski, który już pierwszej minucie otworzył wynik spotkania, a niecały kwadrans później strzelił drugą bramkę dla Białej Gwiazdy. Gospodarze gola kontaktowego zdobyli po upływie pół godziny gry, a do siatki trafił Mehdi Ben Dhifallah.
Ten sam zawodnik został ukarany czerwoną kartką na kwadrans przed końcem meczu, ale Wisła nie pofatygowała się z mocniejszymi atakami.
- Mecz miał dwa oblicza. Początek zdecydowanie należał do nas. Wiedzieliśmy, że Widzew ma słabsze boki obrony i po akcjach skrzydłami strzeliliśmy dwie bramki. To były takie akcje, jakie ćwiczyliśmy przed tym spotkaniem. Wykorzystaliśmy to, co mieliśmy do wykorzystania, a Widzew przespał pierwsze dwadzieścia minut. Po stracie bramki w nasze szeregi wkradł się jednak chaos. Widzew zaczął grać bardziej aktywnie i końcówka była bardzo, bardzo nerwowa - powiedział Tomasz Kulawik.
Sporo napracowało się Podbeskidzie Bielsko-Biała, aby wywalczyć choćby jeden punkt w starciu z Lechią Gdańsk. Choć "Górale' dwoili się i troili, to jednak ich wysiłek został zniweczony w doliczonym czasie gry. Do tego momentu wynik brzmiał 2:2, a dwukrotnie jako pierwsi na prowadzenie wychodzili gracze z północy Polski. Gdy wydawało się, że sędzia odgwizdał już koniec spotkania w polu karnym faulowany był Piotr Brożek, a pewnym egzekutorem okazał się Abdou Razack Traore.