Lech Poznań myśli o mistrzostwie

Po meczu ze Śląskiem w Lechu coraz odważniej mówią o zdobyciu mistrzostwa Polski. - Jeśli wygramy wszystkie pozostałe spotkania, to tytuł będzie nasz - powiedział Seweryn Gancarczyk (29 l.). - Biała Gwiazda nie wygra z Legią - stwierdził z kolei Dimitrije Injać (29 l.). Piłkarze Kolejorza są pewni swego. Podobnego zdania jest też Sławomir Peszko (25 l.). – Jakbym miał stawiać pieniądze, to typowałbym remis w tym meczu – mówił Faktowi skrzydłowy Lecha. – Legia walczy o puchary i potrafi grać na wysokim poziomie. Liczę, że urwie punkty wiślakom. Każdy spogląda na tabelę i dostrzega naszą szansę na tytuł, ale przecież nikt nas nie wyręczy w wygrywaniu meczów. Musimy zdobyć dziewięć punktów w trzech ostatnich kolejkach. Poprzedni sezon był dla nas wielką porażką i nikt z nas nie chce powtórki – przekonuje Peszko.

Ale we Wrocławiu bohaterem wieczoru był Robert Lewandowski (22 l.), który strzelił dwa z trzech goli dla Lecha. Pewny już transferu do Borussii Dortmund „Lewy” rozegrał znakomite spotkanie. Mógł nawet skompletować hat–tricka, ale w swojej kolejnej popisowej akcji minimalnie chybił.

– Była szansa na trzecią bramkę, ale piłka trochę mi podskakiwała i nie trafiłem w światło bramki. Ale nie moje gole są najważniejsze, tylko zwycięstwo Lecha, bo zmniejszyliśmy dystans do Wisły. Nie zawracam sobie głowy plotkami transferowymi, ani dywagacjami, kto wywalczy tytuł króla strzelców. Dla mnie najważniejsze jest w tej chwili to, żeby Lech został mistrzem – zapewnia napastnik Kolejorza.
– Cieszę się, że Robert po czterech meczach bez gola wreszcie się przełamał. On już wie, gdzie latem będzie grał i ma spokojną głowę. Dzisiaj pokazał, że jest zawodnikiem wielkiej klasy – chwalił swojego snajpera trener Lecha Jacek Zieliński (49 l.).

Sławomir Peszko tym razem gola nie strzelił, ale mógł cieszyć się z dwóch asyst oraz z tego, że nie zobaczył 12 żółtej kartki, która wyłączyłaby go z gry w dwóch kolejnych meczach. Dwa dni przed meczem założył się z trenerem przygotowania fizycznego w Lechu Andrzejem Kasprzakiem, że do końca sezonu uniknie kartki. I słowa dotrzymał.

Gwiazdy Legii w rezerwach