2011.05.17// D. Pęgiel
Brytyjczyk Mark Cavendish (HTC-Highroad) wygrał 10. etap 94. edycji Giro d'Italia. We wtorkowym ściganiu, po dniu przerwy, kolarze musieli pokonać trasę o długości 159 kilometrów, która wiodła z Termoli do Teramo. Prowadzenie w klasyfikacji generalnej włoskiego wyścigu utrzymał Hiszpan Alberto Contador (Saxo Bank).
Mark Cavendish
Dzisiejsze zawody rozpoczęły się od ataku Francuza Pierre’a Cazauxa (Euskaltel-Euskadi) i Japończyka Fumiyukiego Beppu (RadioShack), którzy na 15. kilometrze oderwali się od peletonu. 10 kilometrów później do pary uciekinierów dołączył reprezentant Francji Yuri Krivtsov (AG2R La Mondiale). Cała trójka przez dłuższą część wyścigu utrzymywała kilku minutową przewagę.
Z czasem wypracowany przez prowadzących czas nad goniących ich peletonem zaczął maleć - z blisko 4,5 minuty na 85. kilometrze do około 3 minut i 45 sekund na 100. kilometrze, gdzie premię uzyskał japoński zawodnik z zespołu RadioShack. Kolarze poruszali się w stosunkowo wolnym tempie - ze średnią prędkością 37 km/h.
50 kilometrów przed końcem wyścigu przewaga prowadzącego japońsko-francuskiego trio spadło do nieco ponad 2,5 minuty i na tym poziomie utrzymywała się praktycznie przez 20 kolejnych kilometrów, by na 15. osiągnąć poziom 50 sekund. Cztery kilometry później peleton w końcu wchłonął trzech uciekinierów.
2,5 kilometra przed metą z grupy urwał się Szkot David Millar (Garmin), którego jednak na kilkaset metrów przed końcem dogonili pozostali kolarze. Ostateczna walka w dzisiejszym etapie rozegrała się na czele peletonu pomiędzy Brytyjczykiem Markiem Cavendishem (HTC-Highroad) a Włochem Alessandro Petacchim (Lampre). Zwycięsko z tego starcia wyszedł ten pierwszy.