2014.07.02// M. Mikołajczyk
Tim Howard był bez wątpienia największym bohaterem meczu 1/8 finału pomiędzy Belgią, a Stanami Zjednoczonymi. Bramkarz Amerykanów dwukrotnie został wprawdzie pokonany przez piłkarzy „Czerwonych Diabłów”, ale wiele razy uchronił swój zespół przed utratą gola.
Howard przez całe spotkanie popisywał się kapitalnymi interwencjami, broniąc piekielnie groźne strzały Divocka Origiego, Edena Hazarda i Driesa Mertensa. 35–letni zawodnik skutecznie zatrzymał aż 15 celnych uderzeń rywali, co trzeba przyznać, robi piorunujące wrażenie.
Przypomnijmy, że Amerykanie mimo fenomenalnej dyspozycji stojącego między słupkami Howarda przegrali we wtorek po dogrywce z Belgami 2:1 i z brazylijskim mundialem pożegnali się w 1/8 finału.
Źródło: inf. własna