2012.02.01// P. Rączka
Chelsea Londyn potwierdziła w spotkaniu ze Swansea, że nie jest drużyną która w tym sezonie będzie walczyć o mistrzostwo Anglii. Podopieczni Andre Villasa-Boasa zagrali po raz kolejny bardzo słabe spotkanie, w którym rzutem na taśmę wywalczyli jeden punkt. Beniaminek ligi prowadził od 40. minuty, a piłkę w siatce Cecha umieścił Sinclair. The Blues choć starali się pokazać z jak najlepszej strony i doprowadzić do wyrównania, to jednak robili to wszystko bardzo nieporadnie.
W doliczonym czasie gry drugiej połowy Bosingwa "zdobył" dla swojej drużyny jeden punkt, choć i nawet jego strzał musiał ostatecznie do bramki skierować gracz Swansea. Chelsea od 86 minuty grała w osłabieniu, bowiem drugą żółtą kartkę zobaczył Ashley Cole.
- Nie chcę już mówił o tytule, ponieważ kluby z Manchesteru nie stracą tylu punktów. Taka jest rzeczywistość. Nadal jednak uważam, że realne jest zajęcie trzeciego miejsca. Do tego będziemy jednak potrzebowali sukcesu w trudnym niedzielnym meczu z Manchesterem United - powiedział Cech.