2011.05.03// D. Pęgiel
Legia Warszawa pokonała Lecha Poznań w finale Pucharu Polski. W regulaminowym czasie meczu padł remis 1:1. Także dogrywka nie wyłoniła zwycięzcy, a w karnych 5:4 wygrali warszawiacy. Legioniści po raz 14. sięgnęli po to trofeum.
Pierwszą groźną sytuację stworzyli sobie poznaniacy. W 10. minucie Henriqueza zgubił dwóch rywali, po czym dośrodkował w pole karne. Panamczyk kopnął jednak zbyt mocno i piłka przeleciała nad głową Kriwca. Osiem minut później kolejną dogodną akcję Lechitów zmarnował już Białorusin, po jego strzale futbolówka minęła lewy słupek Skaby. Po kilku minutach to Legioniści mogli cieszyć się ze zdobytego gola – z rzutu wolnego wrzucał Rybus i niewiele brakowało, by Kotorowskiego przypadkiem pokonał któś z duetu poznańskich obrońców: Djurdjević-Henriquez.
Legia Warszawa...
...pokonała...
...Lecha Poznań
Coraz wyraźniejsza przewaga Lecha w posiadaniu piłki przyniosła konkretny efekt w 29. minucie. Injac fenomenalnie uderzył z ponad 30 metrów i futbolówka wylądowała w samym okienku bramki warszawiaków. 10 minut później mogło być już 2:0, jednak Murawaski, minąwszy kilku Legionistów, w sytuacji sam na sam ze Skabą trafił w warszawskiego golkipera.
Od początku drugiej połowy nadal przeważali poznaniacy. W 52. minucie strzał Murawskiego obronił Skaba. Chwilę później szczęścia próbował Rudnevs, uderzając ekwilibrystyczny sposób "nożycami" – piłka minimalnie minęła bramkę Legii. W 66. minucie Legioniści pokazali, że nie zapomnieli jak się strzela gole. Manu uderzył z dystansu, futbolówka trafiła jeszcze w nogę Wojtkowiaka i wpadła do siatki zdezorientowanego Kotorowskiego.
Jose Maria Bakero
Maciej Skorża
Na minutę przed końcem regulaminowego czasu gry na 2:1 dla Legii mógł podwyższyć strzelec wyrównującego gola. Portugalczyk otrzymał świetną piłkę na lewe skrzydło, minął golkipera Lecha i miał przed sobą pustą bramkę, w ostatniej chwili jednak udanie interweniował Wołąkiewicz.
W dogrywce podbramkowych sytuacji było jak na lekarstwo. Dwie nieudane próby strzeleckie na początku dodatkowego czasu zaliczył Radović – pierwsza została zablkowana, a druga wylądowała w rękach golkipera Lecha. Pięć minut później warszawiacy znowu próbowali pokonać Kotorowskiego. Najpierw głową Komorowski, potem poprawiali Kucharczyk i Hubnik – wszyscy bezskutecznie.
Legia zdobyła 14. Puchar Polski
W 105. minucie bliski strzelenia gola był Mikołajczak. Lechita otrzymał świetne podanie od Kiełba, ale w sytuacji sam na sam trafił w bramkarza Legii. W drugiej części dogrywki jedynie Legia zdołała stworzyć sobie dogodną do zmiany wyniku akcję. Radović ograł przed polem karnym Wojtkowiaka, ale futbolówka po jego strzale minęła prawy słupek bramki Lecha.
W rzutach karnych lepsi okazali się warszawiacy - po stronie poznaniaków pudło zaliczył Bosacki. Swoje "jedenastki" trafili: dla Lecha - Stilić, Rudnevs, Mikołajczak i Wołąkiewicz, dla Legii - Cabral, Komorowski, Vrdoljak, Rzeźniczak i Wawrzyniak.