Sosnowski vs. Kliczko - nokaut w 10. rundzie walki

Dzisiejszego wieczoru odbyła się walka Alberta Sosnowskiego z Witalijem Kliczko o mistrzostwo świata WBC w wadze ciężkiej. Przed walką wiele mówiło się o statystykach. Przypominano, że Witalij Kliczko to legenda pięściarskiego świata. Kliczko miał na swoim koncie 39 zwycięstw, w tym 37 przez nokaut i dwie porażki w pojedynkach Chrisem Byrdem i Lennoxem Lewisem. Młodszego o 7 lat Sosnowskiego skazywano na porażkę. Jego statystyka także była imponująca, gdyż odniósł 45 zwycięstw, 27 przez nokaut, 1 remis, 2 porażki. W grudniu zdobył pas zawodowego mistrza Europy EBU.
Sosnowski wyszedł na ring spięty, niezwykle zdenerwowany, wszystko to starał się zwalczyć ogromnym skupieniem. Kliczko zaś z większym spokojem podszedł do walki, jednak nie lekceważył rywala. Pierwsza runda przebiegła spokojnie. Obaj zawodnicy wzajemnie sprawdzali na co mogą sobie pozwolić w dalszej części walki.

Kolejne rundy przebiegały pod dyktando Kliczki. Sosnowski jednak nie poddawał się i starał się przedrzeć przez gardę Ukraińca. Witalij Kliczko przez cały czas trwania walki wywierał ogromną presję na Polaku. Momentami opuszczał prowokacyjnie rękawice, ale w sytuacji, kiedy Sosnowski atakował błyskawicznie odskakiwał.

Po 4. rundach Kliczko prowadził na punkty w stosunku 40-36.

Od 5. rundy Ukrainiec zwiększył częstotliwość i intensywność swoich ataków. Sosnowski odczuwał coraz większe zmęczenie i z trudem łapał oddech. W dalszym ciągu Albert robił co mógł, ale jednak mocniejsze okazywały się ciosy Kliczki. „Ręce wyżej, trzymaj gardę”- słychać było z narożnika.

W 6. rundzie Sosnowski przeżywał trudne chwile, doszło nawet do tego, że po serii ciosów przeciwnika zachwiał się, jednak Kliczko nie kwapił się aby dopełnić dzieła, co przedłużało nadzieję Dragona w tej walce. To była najlepsza jak do tamtej pory runda Ukraińca. Dzieło to kontynuował w następnych.

W 9. rundzie po raz kolejny Sosnowski był bliski upadku. W tej sytuacji z pomocą przyszedł mu gong oznaczający koniec rundy.

Runda 10. to całkowita dominacja Witalija Kliczki. Rozbijał on gardę Sosnowskiego, na co ten odpowiadał ciosami prostymi, ale one ginęły w rękawicach Ukraińca. Polak skupił się na defensywie. Witalij nie przestawał atakować. Efektem tego było totalne wycieńczenie Sosnowskiego, który padł w narożniku. Potężny prawy sierpowy zatrzymał się na twarzy Dragona, to spowodowało jego zamroczenie i upadek na deski. W ten sposób tytuł Mistrza Świata federacji WBC pozostał w ręku Witalija Kliczki.

Pięknym gestem popisał się Witalij Kliczko. Po walce podniósł w górę rękę Sosnowskiego. Kolejno, Polakowi gratulował także brat Witalija, Władymir Kliczko. Sporym zaskoczeniem dla obu braci była forma Polaka.

Sosnowski pokazał ogromną ambicję i wolę walki. Nie zdołał doprowadzić do sensacji, jednak mimo to pokazał się z dobrej strony, zyskując uznanie wśród kibiców. Heroiczna walka Alberta pokazała, że nawet z tak świetnym przeciwnikiem jak Władimir Kliczko można podjąć walkę i w dobrym stylu skrzyżować rękawice.

Walkę na Veltins- Arena w Gelsenkirchen śledziło 45 tysięcy kibiców. Atmosfera była doskonała. Obaj zawodnicy mieli swoich sympatyków wśród publiczności, jednak po walce miało miejsce zjednoczenie sympatyków i wspólnie podziękowali oni za walkę pięściarzom.