2011.09.09// P. Rączka
Ruszyła maszyna o nazwie Wisła Kraków, która gdy tylko nie zwolni tempa i w każdym meczu będzie grała tak jak w dzisiejszym spotkaniu, może być spokojna o obronę mistrzowskiego tytułu. "Biała Gwiazda" śmiało można stwierdzić, że zmiażdżyła w dzisiejszej rywalizacji Lech Poznań. Podopieczni Bakero byli tylko tłem, wobec świetnie grającej w ofensywnie i defensywie drużyny z Krakowa. Bramkę na wagę zwycięstwa zdobył w 25. minucie meczu, niezawodny w tym sezonie David Biton, który zmienił w 10. minucie meczu kontuzjowanego Genkova.
Wynik 0:1 w ogóle nie odzwierciedla tego, co działo się na boisku przez całe spotkanie. Lech miał okazje zmienić losy meczu jedynie na samym początku meczu, gdy jeszcze oba zespoły prowadziły rozpoznanie przeciwnika. Wisła Kraków gdy tylko poczuła, że "Kolejorz" w tym meczu jest zespołem zdecydowanie słabszym, od razu wrzuciła drugi bieg. Drużyna Roberta Maaskanta miała jeszcze wiele dogodnych sytuacji na zdobycie kolejnych goli, lecz zabrakło wykończenia, a także świetnie w bramce spisywał się Kotorowski. Mistrz Polski musi teraz udowodnić w kolejnych spotkaniach, iż dobra gra zespołu nie była przypadkowa, a "feniks" narodził się na nowo.
W innym dzisiejszym meczu T-Mobile Ekstraklasy Ruch Chorzów pokonał 2:1 Zagłębie Lubin. Dla gospodarzy bramki strzelali Maciej Jankowski i Arkadiusz Piech. Honorowego gola w ostatnich minutach meczu zdobył Arkadiusz Woźniak. W 58. minucie meczu za drugą żółtą kartkę z boiska wyleciał Michal Hanek. "Niebiescy" dzięki temu zwycięstwu umocnili się w czubie tabeli.