2011.12.11// P. Rączka
W dzisiejszym spotkaniu 17. kolejki T-Mobile Ekstraklasy liderzy tabeli, którzy spędzą zimę na pozycji lidera, mają szansę jeszcze na to, aby odskoczyć rywalom na trzy punkty. Zadanie wydaje się dość proste, gdyż Śląsk Wrocław wybiera się do beniaminka z Łodzi, który ma fatalną rundę i zajmuje jedną z ostatnich pozycji, spośród wszystkich szesnastu drużyn.
Jeden z ostatnich goli Śląska Wrocław Trener Orest Lenczyk ma dziś jednak spore problemy z zestawieniem linii ofensywnej. Z powodu kontuzji nie może zagrać Johan Voskamp, a na uraz narzeka Cristiana Diaza i jego występ stoi pod dużym znakiem zapytania. Pozostali zawodnicy są zdrowi i zdolni zdolni do gry, i to na nich będzie spoczywała dziś odpowiedzialność poprowadzenia osłabionej drużyny do zwycięstwa.
Do składu gospodarzy wracają Marek Saganowski i Michał Łabędzki, nie zagra za to Dariusz Kłus z powodu żółtych kartek. Niepewny jest za to występ Pawła Golańskiego.
W innym dzisiejszym meczu Lechia Gdańsk będzie chciała odbić się nieco od dna, aby spokojniej móc zacząć rozgrywki w lutym. Rywalem jednak nie należy do najprostszych, gdyż na PGE Arena przyjedzie Jagiellonia Białystok. Po kilku miesiącach przerwy do składu gospodarzy wraca pomocnik Marko Bajić.
Dla Rafała Ulatowskiego to bardzo dobra wiadomość, bowiem sporo piłkarzy jest kontuzjowanych, a ostatnio limit kartek przekroczyli Tomasz Dawidowski i Piotr Wiśniewski. W ataki Jagiellonii od pierwszych minut powinien zagrać Grzegorz Rasiak, natomiast w środku pola na pewno nie zobaczymy Rafała Grzyba.
Łódzki KS - Śląsk Wrocław 14:30
Lechia Gdańsk - Jagiellonia Białystok 17:00