2011.10.22// P. Rączka
Sobotnie spotkania 11. kolejki T-Mobile Ekstraklasy nie przyniosły wielkich niespodzianek jeżeli chodzi o wyniki. W najciekawiej zapowiadającym się dzisiejszym pojedynku Lechia Gdańsk bezbramkowo zremisowała z Lechem Poznań. Spotkanie było niezwykle ciekawym widowiskiem, a dobra gra obydwu zespołów nie pozwalała oderwać wzroku od wydarzeń na boisku.
156 gol Frankowskiego W pierwszej połowie znakomitą okazje na zdobycie gola miał Artjoms Rudnevs, lecz piłka po jego strzale trafiła w słupek. Gospodarze również mieli swoją szansę na strzelenie bramki. W drugiej połowie Abdou Razack Traore, który prezentował się dziś bardzo dobrze, to jednak nie potrafił wykorzystać sytuacji sam na sam z Buriciem. Pod koniec meczu boisko za drugą żółtą kartę opuścił Injac.
Swoją 156. bramkę w rozgrywkach piłkarskiej ekstraklasy, a dziewiątą w obecnym sezonie zdobył Tomasz Frankowski. Trafienie to było niezwykle cenne, bowiem dało jego drużynie zwycięstwo nad GKS-em Bełchatów oraz pozwoliło "Lisowi z Krakowa" wyprzedzić w klasyfikacji strzelców wszech czasów Włodzimierza Lubańskiego. Bardzo dobry występ zaliczył bramkarz Jagiellonii Białystok, który choć specjalnie dużo pracy nie miał, to jednak to co trzeba było umiejętnie wybronił.
Pożegnalne spotkanie ze stadionem przy ulicy Oporowskiej, zakończyło się zwycięstwem Śląska Wrocław 1:0 nad Podbeskidziem Bielsko-Biała. Dzięki tej wygraj podopieczni Oresta Lenczyka zostali liderem T-Mobile Ekstraklasy. Jedyną bramkę zdobył w 22. minucie Piotr Celeban, który najlepiej odnalazł się w zamieszaniu pod bramką Richarda Zajaca. Również i w tym meczu na duże słowa uznania zasługuje postawa bramkarzy, którzy mieli dziś sporo okazji na wykazanie swoich umiejętności. Spotkanie było toczone w szybkim tempie, oba zespoły grały otwarty futbol, przez co okazji na zdobycie bramek nie brakowało.